Forum ShamanKing Strona Główna ShamanKing
Krótki opis Twojego forum [ustaw w panelu administracyjnym]
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Moje Opowiadanko:)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ShamanKing Strona Główna -> Opowiadanie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dark Amidamaru
Rada Szamanów



Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:58, 13 Lip 2006    Temat postu: Moje Opowiadanko:)

Dobra zaczynam książkę

Ep.1

- Czyżby to Amidamaru tak krzyczał – spytał Morti
- To nie możliwe to by oznaczało że on…. – powiedział Yoh ale nie dokończył ponieważ coś czerwonego przeleciało obok niego raniąc go przy tym w rękę
- Yoh o nie !! Co się stało – morti przerażony trząsł tylko kolegom który leżał na ziemi aby się ocknął
- Spokojnie Morti jestem cały
- Jakoś tego nie widzę twoja ręka krwawi muszę cię stąd zabrać ale jak ??
Wtem czerwony nieznajomy zaatakował Mortiego
- Morti !! – krzyknął Yoh ale nie miał siły się podnieść
- Nic mi nie jest Yoh zajmij się sobą dostałem w lewą rękę a jestem prawo ręczny a ty dostałeś w lewą i jesteś lewo ręczny
- Więc …….. Morti ?? – Spytał Yoh
- Wezmę mój śliczny młotek (hehe) – powiedział morti
- Mosuke forma ducha jedność !!
Morti chciał zaatakować swojego przeciwnika z całą siła zawiązał mocno ranę chustką którą miał akurat w kieszeni i podszedł do nagrobka Amidamaru niestety nie wiedział co robić gdyż pana czerwonego już nie był niestety było by za fajnie nagle z nagrobka wyszedł…….. Amidamaru niestety to on był czerwony i potrafił się ruszać ja Formuła 1
- Co robić Mosuke ?? – spytał Morti swojego ducha
- Nie wiem myślę że musimy zniszczyć nagrobek
Yoh nic nie mówił po chwili zemdlał (po widoku amidamaru)
- Yoh !! Nie
Morti krzyknął i rzucił się ze złością na Amidamaru ale ten bez problemu uniknął tego ataku
- Może nie jestem taki szybki ale mogę rozwalić twoje źródło zła Mosuke atak !!
Morti był chyba tak odważny jak nigdy rozwalił nagrobek Amidamaru, Yoh się ocknął ……..
- Morti czemu rozniosłeś nagrobek Amidamaru jak mogłeś !! – krzyknął Yoh
- Yoh patrz to był jedyny sposób to było jego źródło zła pochodziło od …………
Mortiemu jednak przerwał facio który cały czas stał za drzewem
- Kim jesteś ??
- To ja sprawiłem że Amidamaru jest zły jest pod moją kontrolą
Yoh nie wierzył w to co widział to był duch Zicka tym razem piekła dały mu za jego i tak prawie udane zasługi moc dzięki której mógł zapanować nad umysłem duchów, duch musiał mieć oczywiście swój nagrobek i w nim być
- Może i masz moc ale Amidamaru jest znów Yoh prawda Yoh – powiedział niepewny Morti
- Oczywiście dzięki tobie dzięki
- Nie ma za co (hehe)
- Oh jakie to wzruszające wybaczcie ale ja nie będę płakał jeszcze się spotkamy (haha) – powiedział duch Zicka i zniknął
- Czekaj !!
- Spokojnie Yoh najpierw muszę ci zawiązać ranę bo się wykrwawisz
- Nie ma mowy a Amidamaru
- Nic mu nie będzie
Yoh miał lekki uraz psychiczny po tym zdarzeniu dzięki Mosuke i jego mocy Morti zaniósł Yoh do domu Anny
Amidamaru leżał na wzgórzu na razie w zapaści, gdy Morti wrócił do domu przerażona Anna od razu zadzwoniła po pogotowie które zabrało Yoh:
- A ty Morti nie jedziesz przecież też oberwałeś
- Nie poradzę sobie on jest bardziej ranny
- Dawny Morti by krzyczał z przerażenia że widzi krew
- No wiesz trochę dorosłem (hehe) musze ci wyjaśnić co się tam stało
- Mów
- Ale na spokojnie w domu
- Dobra
Morti wszystko wytłumaczył Annie
- Ale jak to możliwe trzeba iść po Amidamaru
- Przywołaj go powinien się już ocknąć przecież niedawno nauczyłaś się tego
Anna przywołała Amidamaru który niestety dalej był nieprzytomny
- Niech śpi ale co z Zickiem
- Nie martw się Anna jest tylko duchem
- Nie dopóki jest na tym świecie i ma jakąś moc nie jesteśmy bezpieczni !!
- Masz rację ale jak Amidamaru przeżył i Zick co z innymi duchami
- Po pierwsze Zick przeżył mimo to że się zabił, i potem zginął jeszcze raz jako sprint of Overworld dusza nigdy nie umiera nawet jeżeli jest to tylko połówka a druga należy do ducha Yoh przeżył bo bogowie tak chcieli a Amidamaru przeżył bo dusza nigdy nie umiera rozumiesz teraz Morti
- Tak. Zaraz Zaraz jeżeli Zick przeżył jako połówka to duch ognia też
- Masz rację ale on nie zostanie wypuszczony przez piekła
- A co z innymi duchami
Wtem Amidamaru się ocknął i z niego wyleciały niebieskie smugi które jak się po chwili okazało były duchami przyjaciół Yoh niestety wszystkie po chwili znowu zasnęły nagle zadzwonił telefon o tym że Yoh jest w ciężkim stanie Anna kazała Mortiemu zostać aby pilnował duchów i żeby zadzwonił do wszystkich przyjaciół Yoh aby przyszli to zobaczyć Morti miał odpowiedzialne zadanie musiał opowiedzieć cała historię przyjaciołom o Zicku i o innych rzeczach tymczasem Anna pojechała do szpitala Taxi usiadła przy Yoh:
- Oh Yoh tyle się ostatnio dzieje miejmy nadzieję że będzie tak jak dawniej że znowu będziesz miał ducha i ten problem z Zickiem się skończy możliwe że teraz możemy tylko liczyć n a bogów któży albo go zniszczą albo zrobią niego dobrego i zabiorą do nieba chyba że będzie chciał zostać
Wtem pojawił się Zick
- Hehe marzysz bogowie nic mi nie zrobią przed chwilą piekło zabrało mi moją moc ponieważ sobie nie poradziłem teraz mogę wam tylko zatruwać życie hehe
- Ty świrze zostaw nas w spokoju
- Jak taka ładna dziewczyna jak ty może zakochać się w takim kimś
- On będzie królem szamanów zobaczysz a wogule to co cię to obchodzi
- Nic po prostu nic ale niestety żeby odzyskać swoją moc muszę zabić twojego chłopaka
- Nigdy
Yoh wszystko słyszał ten cytat o ładnej dziewczynie też
- Zostaw nas spokoju Zick odpuść sobie – wymamrotał z dużym ciężarem Yoh
- Nigdy!!
Zick chciał zaatakować Yoh ale naprzeciwko niego stanęła Anna
- Co ?? Odsuń się bo ciebie też zniszczę !!
- Proszę bardzo nie pozwolę go zabić zabij mnie jeżeli tak bardzo jest ci potrzebna ta moc
- Jak chcesz mi to obojętnie
Zick chciał zaatakować Annę ale wszedł doktor więc on musiał zniknąć.
- Pani Anno zaraz zamykamy więc niech się pani pospieszy. Czy coś się stało
- Nie nic (hehe)
Anna Niechciała narazić doktora
- Bardzo dobrze Anno dokończmy to co zaczęliśmy
Zick chciał zaatakować Annę i wtedy pojawili się wszyscy ze swoimi duchami szybko weszli przez drzwi
- Co się stało pani Anno – powiedział Ryu
- Nie widzicie pomocy!!
- Już się robi Tokagero atak
- Masz szczęście Anna jeszcze się z tobą policzę haha
Zick zniknął…………….
- Czyli to był Zick ?? – Spytał się Trey
- To był jego duch śnieżko – powiedział Len
- Przecież wiem !!
- Nie ma czasu na kłótnie musimy poprosić piekła aby uwięzili Zicka jak jego ducha ognia
- Ale jak to zrobimy Anno – spytał Morti
- Nie wiem Morti naprawdę nie wiem ………………
Co się dalej stanie czy Zick wreszcie zostanie uwięziony na zawsze w piekle ?? Czy może znów będzie chciał zabić Yoh i jak nasi bohaterzy poradzą sobie znów jako szamani tego dowiecie się w następnym epizodzie

I jak ??Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dark Amidamaru
Rada Szamanów



Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:59, 13 Lip 2006    Temat postu:

Narazie piszę dalej szkoda że narazie tylko 2 osoby napisały co myslą o tym opowiadanku liczę na to że będzie was więcej aha i plis o podawanie ocen od 1 do 10

Ep. 2

Poprzednim razem zakończyliśmy naszą przygodę z bohaterami w szpitalu u boku Yoh ……..

Morti idzie przez miasto i rozmawia z Anną byli w super markecie żeby kupić Yoh coś do jedzenia i zanieść posiłek do szpitala tymczasem na intensywnym oddziale terapi leżał Yoh wokół niego siedzieli wszyscy jego przyjaciele Layserg, Trey, Len, Faust (z Elizą ), Ryu, Chocolove, Tamara no i oczywiście duchy wszystkich (Razz).
- Yoh szkoda mi ciebie jesteś taki dobry i wogule – powiedziała Tamara do Yoh który leżał z zamkniętymi oczami ale wszystkich słyszał
- Dzięki Tamara. A co z Anną ?? – powiedział a właściwie wymamrotał Yoh
- Anna poszła na zakupy żeby ci coś zrobić do jedzenia – odpowiedziała Tamara
- Morti poszedł z nią ??
- Tak Yoh
- Tamara jesteś fajną koleżanką – powiedział Yoh i zasnął
- Dzięki Yoh – powiedziała Tamara i zaczerwieniła się (Razz)
- Mistrzu Yoh Anna wraca z Mortim – powiedział Ryu patrząc przez okno
- Niech zgadnę Morti niesie wszystkie produkty – powiedział Yoh którego stan już się polepszył
- No pewnie jak zwykle – powiedział Trey
- Zdaje się że to pani Anna niesie produkty a Morti …………. – powiedział Ryu ale nie dokończył bo za jego plecami pojawił się Morti
- Cześć Ryu !!
- Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
- Co się stało
- Jak to możliwe przed chwilą byłeś tam
- Hehe – wszyscy się zaczęli śmiać z Ryu a on się cały czas pomniejszał (Razz)
Anna w końcu weszła do Sali nr 19 w której leżał Yoh
- Jak tam się czujesz Yoh
- Już dobrze
Anna zobaczyła że Yoh wyszedł z łóżka i lewy sierpowy
- Za co ??
- Nie powinieneś wychodzić z łóżka pączusiu
- Jesteś taka okrutna
- Wiem
- (chlip)
-Wyłazić już ! Musze porozmawiać z Yoh
- Jasne już wychodzimy – powiedział Ryu
- Już nas nie ma – powiedział Layserg
- Już mi się duszno zaczęło tu robić – powiedział Len
- Może masz klaustrofobie – zaproponował Trey
- Nie żartuj sobie śnieżko
Wszyscy wyszli i poszli do domu Anny
- Musisz się przespać pączusiu
- Po tym jak mi zapodałaś z sierpowego to nie będzie takie łatwe
- Ja chce tylko dobrze i ……
- To się bardziej postaraj
Yoh się obraził miał dosyć tego że Anna tak nim pomiata
- Przez tyle czasu znosiłem że wszystkimi pomiatasz Koniec !!
- Zobaczymy
Anna chciała dać mu sierpa ale Yoh uniknął tego ataku złapał Annę za rękę i patrzył się na nią przez chwilę puścił jej dłoń i obrócił się na bok po czym kazał jej wyjść. Anna wybiegła z płaczem.
- Anna zaczekaj przepraszam. Cholera wszystko robię nie tak
Anna pobiegła do domu i poszła spać było już późno (płakała) ale Morti poszedł do Yoh. Szpital był już zamknięty więc Morti przy pomocy Mosuke musiał wejść przez okno nawet nie śmiał marzyć że o godzinie 00:00 Yoh nie będzie spał. Morti zdziwił się tym co zobaczył.
-Yoh jeszcze nie śpisz ale to do ciebie nie podobne
- Jest późno po co przyszedłeś
- Nie mogę zasnąć a Anna cały czas płacze myśle że to chyba przez twoje bycie tutaj martwi się o ciebie
- Tak myślisz ??
Yoh obrócił się w stronę Mortiego
- Yoh czemu płaczesz
- E tam nie ważne
- Co z Amidamaru ??
- Na razie jako jedyny z duchów wszystkich nie ocknął się
- Szkoda
- No
- Wiesz może co z Zickiem
- Nie
- Dobra to ja idę spać i nie płacz Yoh bo wszyscy to będziemy robić
- Jasne dzięki że przyszedłeś
Yoh poszedł spać z samego ranka spodziewał się że jak zawsze o 8 Anna do niego przyjdzie lecz nie zrobiła tego, przyszedł tylko Trey i Pilica następnie Morti przyniósł mu ciepły obiad (cheeseburgery ) Na kolację zjadł bułke i tak jakoś minął dzień Anna wciąż nie mogła pogodzić się z tym co wtedy Yoh zrobił postanowiła do niego pójść była godzina 19. (o 20 kończyły się wizyty) Gdy weszła do pokoju nr 19 zobaczyła coś czego się nie spodziewała płaczącego Yoh.
- Yoh ty płaczesz ??
- Nie wcale nie !!
- Jak to nie przecież widzę !!
- No dobra płacze i co z tego
- Nie nic
- No własnie
- Yoh uważam że powinniśmy pogadać
- O czym
- Posłuchaj mnie czy ty uważasz że ja chce dla ciebie źle
- Nie uważam że przesadzasz przez tyle czasu znosiłem twoje rozkazy Koniec !!
- Ale Yoh
- Nie chcę tego słuchać
Anna popłakała się
- Czemu jesteś taki zły ja chce dobrze
- Przepraszam
Anna dalej płakała
- Usiądź na krześle i mnie posłuchaj
- Dobra
- Widzisz nie możesz wszystkimi pomiatać wiem że masz taki charakter i w ogóle żeby wszystkich bić masz nad wszystkimi przewagę nikt nie śmie cię zranić uwierz mi ale to zaczyna się robić denerwujące teraz rozumiesz ??
- Nie !
- Ale Anna oh musi to sobie przemyśleć
Anna pobiegła do domu gdy była już przy drzwiach otworzył jej Morti który miał zamiar iść do Yoh
- Anna co się stało
- Nic
- Ale Anna
- Powiedziałam przecież że nic !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
- Aaaaaaaaa tak proszę pani ale lepiej zostanę
- Po co ?? Idź do swojego przyjaciela jest taki dobry tylko powiedz że jak wyzdrowiej to żeby tu nie przychodził
- Już wyzdrowiał dzisiaj mieliśmy go odebrać nie pamiętasz
- Nie !!
- Jak chcesz ja po niego idę
- Rób jak chcesz
- Tylko czasem nie przychodź tu z nim !!
Morti poszedł po Yoh do szpitala
[myśli Mortiego] Jak to możliwe że Anna tak rozpacza co Yoh jej zrobił zawsze byli takimi przyjaciółmi a teraz
Myśli Mortiego szybko przerwał Faust który walczył w pobliskim parku z duchem Zicka który miał już szamana.
- Faust co ty wyprawiasz, a ty Zick ??
- Uważam że jest to świetny trening dla mnie i dla mojej słodkiej Elajzy
- Przecież ty walczysz jak kolega z kolegą z Zickiem
- Bo tak jest Zick postanowił zostać duchem stróżem Sarniego
- Czy ty powiedziałeś Sarniego
- Tak a co ??
- To mój kuzyn !!
Morti spojrzał na Sarniego i rzeczywiście był to jego kuzyn miał teraz ducha stróża.
- Od kiedy ty jesteś szamanem i do tego masz za ducha stróża tego psychopatę
- Co Zick to mój kumpel prawda
- Jasne Sarni, Posłuchaj Morti nie opłaca mi się być złym jako duch może jeszcze jestem troszeczkę zły ale wolę się nie nudzić i straszyć Yoh a cieszyć się z wolności jaką daje bycie duchem
-Hej Morti słyszałem wszystko
- Yoh !!
- Tak wyszedłem ze szpitala (hehe)
- Aha
- Zick wierzyłem że w końcu będziesz dobry
- Hehe a mam jakieś inne wyjście ??
- No własnie czyli rozejm Zick,
- Rozejm Yoh
- Dosyć tych pogawędek Yoh idź przeprosić Annę płaczę chyba już pół dnia !!
- Oh dobra na razie Sarni no i Zick
[myśli Zicka] To tymczasowy rozejm Yoh w końcu uda mi się znowu odrodzić nie wiem jak ale chyba mi się uda i wtedy cię zniszczę haha ale na razie musze się zdrzemnąć
- Anna wróciłem – powiedział Morti pukając do drzwi
- Niech zgadnę przyszedłeś z Yoh
- Niestety tak on chce cię przeprosić
- Morti wyjdź na chwile – powiedział Yoh
- Anna wybacz mi zachowałem się głupio i w ogóle
- Wybaczam ci ale pamiętaj nie będę już tobą pomiatała ani innymi ale tez miej szacunek do mnie
Morti wszystko podsłuchiwał i strasznie się ucieszył gdy to usłyszał
- Yoh od dzisiaj na zmiane ja śniadanie ty obiad ja kolację i później ty śniadanie ja obiad ty kolację dobra ??
- Dobra Anna dzięki
Yoh pocałował Anne w policzek pobiegł z Mortim do kina na film z Lee Pai Longiem. Anna zaczerwieniła się i poszła gotować obiad. Gdy Yoh z Mortim przyszedł z kina w domu czekał na nich pyszny obiad byli wszyscy ich przyjaciele i ich duchy. Yoh opowiedział im o Zicku…….. Po obiedzie:
Anna stoi przy oknie
- Miejmy nadzieję że Zick niczego nie kombinuje i na pewno się zmienił na dobre
- Ja też mam taką nadzieję Anna – powiedział Yoh
Wtedy pojawił się Amidamaru
- Yoh czy ty uważasz że on może się naprawdę zmienić
Yoh odszedł od okna
- Myślę że tak AAAAMMMIIDAAMARU ty żyjesz haha nigdy w ciebie nie wątpiłem mój kochany duchu mam ci tyle do powiedzenia i w ogóle wiesz że teraz są nowe lody truskawkowe…………………… blablabla
- Ah i wszystko po staremu z małym wyjątkiem Zickiem i Anną (hehe)

Czy Zick będzie już dobry czy jednak kłamał i tak jak mówił w swoich myślach zemści się. Czy Anna naprawdę nie będzie już pomiatać innymi i czy pocałunek Yoh był z miłości czy z przyjaźni tego i innych rzeczy dowiecie się w następnym epizodzie………………


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dark Amidamaru
Rada Szamanów



Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:59, 13 Lip 2006    Temat postu:

Ep.3

- Ale Anna mówiłaś że nie muszę już mieć żadnych treningów – powiedział zrozpaczony Yoh
- Zick wraz z kuzynem Mortiego jak on tam się
- Sarni
- Właśnie dzięki Morti, powiedział że chcą z tobą walczyć
- Wiem ale po co ten trening myśle że jestem wystarczająco dobry
- Jak chcesz w końcu obiecałam
Annie udało się zmiękczyć Yoh udawała smutek i udało się jej
- Dobra zrobię to dla ciebie
Wtem zza krzaków doszło takie zdanie
- W końcu czego się nie robi dla miłości
- Kto to powiedział – powiedziała rozzłoszczona Anna
Podeszła do krzaków i zobaczyła Lena, Treya no i Ryu
- Kto wam pozwolił tu być pozwoliłam wam spać, powiedziałam że będę miła a wy co !!
- Anna spokojnie
- Yoh wytłumacz tym głąbom bo ja nie mam siły
- Co ja głąbem !! – krzyknął oburzony Len
- No ja bym się trochę z tym zgodził – powiedział Trey
- Zamknij się śnieżko bo dostaniesz sierpowego zobaczymy zielono oka jaszczurko
- Zaraz cię dorwę
- Spokój !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! – krzyknął Yoh
- Dosyć tego mam dosyć waszych kłótni nie musieliście podsłuchiwać mieliście spać !! Morti mógł tu być ale wy ………
- Teraz ty się uspokój Yoh wiem jaka kara będzie dla nich odpowiednia
Anna wizęła dwa koktajle mleczne i wylała na nich
- Wiecie co było najgorsze – powiedział Yoh
- Co ?? Że zniszczyła moją wspaniała fryzurę – Powiedział Trey
- Chyba ci się pomyliło moją piękną fryzurę – powiedział Ryu
- Zamknijcie się !! – krzyknął Len
- Nie najgorsze jest to że to były pyszne koktajle – powiedział Yoh
- Co ??
Wszyscy upadli
Godzinę później
- Heh sojusz Yoh i Anny co jeszcze może być gorszego zabrała nam kolegę – Powiedział Trey
- Tak masz rację Trey wolałem tamtą Annę przynajmniej było śmieszniej teraz jest jakoś drętwo – powiedział Len
- Len czy nie wydaje ci się że Yoh i Anna robią się za miesięcy – spytał Trey
- Ja tam uważam że to jest po prostu miłość ale chodź my już na walkę – powiedział Ryu
- Dawaj Len – powiedział Trey
- Nie wiem czy mi się chce
- Co ??
- Yoh wygra
- No ale będzie walka a potem pójdziemy na cheeseburgery
- No dobra przekonałeś mnie
Więc wszyscy poszli był nawet Faust i Chocolove no i Layserg.
- Cześc Morti – powiedział Sarni
- O hej
-Cześć to co walczymy Yoh – spytał Sarni
- Nich będzie chociaż mogli byśmy ……..
-Yoh chciał powiedzieć że będzie walczył – powiedziała Anna
- No niech będzie
- Bobra to walczymy Anna niech zacznie – powiedział Sarni
- Dobrze 3,2,1 START !!
- Amidamaru Big Oversul
- Zick Forma duch jedność
- Amidamaru niebiańskie cięcie
Amidamaru uderzył bardzo silnie Zick jednak mimo swojego małego wzrostu uniknął ataku
- Amidamaru jeszcze raz niebiańskie cięcie
- Zick uważaj – Krzyknął Sarni poczym stracił kontrolę duch
Yoh podszedł do kuzyna Mortiego podal mu rękę Sarni nie skorzystał i uciekł płacząc
- Myśle że to dawny Morti hehe – powiedział Trey
- Co powiedziałeś !? – powiedział Morti i zaczął gonić Treya z młotkiem
Wszyscy się śmiali ale także byli zdziwieni ze Sarni tak się zachował, potem jednak poszli na cheeseburgery. Przyjaciele rozeszli się tylko Ryu został na noc Fasut no i Tamara też, Morti poszedł do domu…………
Było już dawno po północy. Anna nie mogła zasnąć więc wyszła na balkon. Obudziła przy tym Yoh.
- Anna jeszcze nie śpisz – powiedział Yoh ziewając
- Nie mogę zasnąć, nie wiem czemu.
- Ty tak już od kilku dni co się dzieje
- Myślę że zrobiłam swoje nauczyłam cię dużo rzeczy dałam ci najlepsze treningi.
- Ale Anna nie możesz odejść
- Czemu przecież wszyscy mieli mnie dosyć, może i się zmieniłam bo ty o to mnie poprosiłeś, ale uważam że nie jestem ci potrzebna podaj chodź jeden powód dla którego miała bym zostać
- Nie chcę żebyś odchodziła bo ja, bo ja
Anna odwróciła się w stronę Yoh
- Bo co ty ??
- Bo ja, bo ja, bo ja
- Wykrztuś to z siebie
- Bo ja cię kocham !!
- Nie wierze udowodnij to !!
- Jak !!
- Pokażę ci
Anna podeszła do Yoh i pocałowała go przez chwilę się na siebie patrzyli Yoh zrobił to samo tylko trochę dużej.
- Nie idź jesteś mi potrzebna – powiedział Yoh
Anna obróciła się i znowu patrzyła przez balkon Yoh się do niej przyłączył
- Nie wierzę że powiedziałeś to na poważnie ty kłamiesz prawda nie kochasz mnie
- Kocham cię
- Nie mówisz tego z serca
Yoh nie wiedział jak ma powiedzieć z serca że kocha Annę podszedł do niej i powiedział
- Przyrzekam że mówię prawdę i nie kłamię jesteś dla mnie bardzo ważna nie wiem co bym bez ciebie zrobił.
- Yoh ?! – Anna zdziwiona zdołała wypowiedzieć tylko jego imię patrzyła się na niego była już chyba 2 w nocy Annie zrobiło się zimno przytuliła się do Yoh on się do niej uśmiechnął i razem patrzyli na księżyc.
Rankiem wszyscy wstali z łóżek.
- Mistrzu Yoh coś ty taki nie wyspany myślałem że chrapałeś – spytal się ryu
- Jasne że spałem a co mogłem innego robić.
Yoh wyszedł na dwór tam stała Anna
- Anna i co z treningiem
- Dzisiaj dajemy na luz idziemy do kina
- Dobra (hehe)
- To ja też mogę iść ?? – Wtrącił się Morti który właśnie przyszedł od siebie z domu
- Jasne że …. – powiedział Yoh ale nie dokończył bo przerwała mu Anna
- Nie idę sama z Yoh
- Uuuuuuuuuuuuuuuu dobra jak chcecie gołąbeczki
- Co powiedziałeś – krzyknęła Anna goniąc przy tym Mortiego
- Ratunku !!!! – krzyczał Morti
Yoh się smiał
- Dorwę cię później Morti – powiedziała Anna do Mortiego który był ukryty na dachu
Yoh i Anna poszli do kina gdy wrócili było już późno. Morti pogodził się z Anną. Anna pozwoliła mu spać dzisiaj u niej. Asakura oglądał TV z Mortim na 2 piętrze na trzecim spala Anna właściwie nie spała co oglądała telenowelę.
- Yoh kochasz Annę prawda ?? – spytal się Morti
- Ja ??
- A kto może Amidamaru !!(hehe)
- Ja ?? – spytał oburzony Amidamaru
- Spox ja żartowałem Amidamaru.
- Mam nadzieje
- Wiesz Yoh mi możesz powiedzieć prawdę jestem twoim przyjacielem – oznajmił Morti po czym spojrzał na Yoh który gapił się w TV w ogóle nie zwracając uwagi na niego. Wkońcu Yoh wstał
- Coś mówiłeś ??
- AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!! Nie udawaj wiesz co mówiłem czy nie możesz chodź raz mnie słuchać
- Jak można cię nie słuchać zaraz wszystkich obudzisz
- (hehe) przepraszam – powiedział Morti po cichu
- No teraz lepiej
- Więc odpowiesz mi na twoje pytanie ??
- Jasne musze iść spać bo mi się już oczy zamykają
- Co ???????!!!!!!! Pytałem o Annę
- A tak śpi u góry
- Mam tego dosyć idę spać
- Nie obrażaj się Morti po prostu nie chcę nikomu nic o tym mówić OK. ??
- Ok. chodźmy spać

Co będzie z Yoh i Anną czy Zick będzie silniejszy. Tego i innych rzeczy dowiesz się w następnym epizodzie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dark Amidamaru
Rada Szamanów



Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:00, 13 Lip 2006    Temat postu:

Ep. 4

- Nie !!!!!!!! Co to jest
- Nie widzisz sushi Morti
- Ile to można jeść ??
- Jak ci się nie podoba to idź do domu !! Yoh obiad dalej przyszedł Morti !!
- Już biegnę Anna
Yoh zbiegł ze schodów z 2 piętra oglądał program muzyczny
- Sorki oglądałem Pop Dance Bob (hehe) – powiedział Yoh po czym zabrał się do jedzenia
Po obiedzie
- Ale się na jadłem – oznajmił Morti spoglądając w okno gdzie zobaczył……. Zicka !! Biedny Morti musiał wypluć napój który właśnie pił
- Pffffffffffffffffff aaaaaaaaa Zick Yoh pomocy
- Spokojnie Morti on ci nic nie zrobi
- Yoh musisz mi pomóc to znaczy Sarniemu
- Jasne już ubieram kurtkę chodź Morti
- Ale Yoh to Zick
- No to co
- Ah żyje w pokręconym świecie – oznajmił Morti poczym przy pomocy Yoh zdjął swoją kurtkę z wieszaka i się ubrał
- Anna idziesz z nami
- No co ty a kto to pozmywa
- Ale Anna Sarniemu potrzebna jest pomoc
- No to na razie
- Jak chcesz
Yoh z Mortim wyszli na zewnątrz
- Prędzej coś mu jest !!
- Już biegniemy szybciej nie możemy !! – krzyknął Zick
- Amidamaru leć wezwać pozostałych spotkamy się w domu Sarniego !!
- Tak Yoh
Przyjaciele spotkali się w domu Sarniego. Sam Sarni leżał nie przytomnie
- Dobrze że nie ma rodziców Sarniego bo by zemdleli nie nawidzą nieznajomych dobrze że mnie nie widzą – powiedział Zick
- Masz rację ostatni raz byłem u Sarniego 3 lata temu (hehe) jego rodzice nie są z byt fajni – powiedział Morti
Sarni leżał na łóżku miał temperaturę i zwidy (omamy) Yoh postanowił zadzwonić po lekarza
- To niegroźna infekcja wyjdzie z tego
- To dobrze a już się martwiłem – powiedział Trey
- Ty ??
- W przeciwieństwie do ciebie ja mam uczucie
- Sugerujesz że ja nie mam uczuć
- Masz ale serce z kamienia hahaha
- Zaraz cię walnę to
Yoh złapał rękę Lena
- Spokojnie
- Puść mnie
- Mam tego dosyć idę sobie !! – powiedział Len i poszedł
Wszyscy stali jak Skamieniali nie wiedzieli co powiedzieć w końcu wszyscy spojrzeli się na Treya i powiedzieli:
- To przez ciebie Trey
- Ale ja nie chciałem
- Spokój Len sam zdecyduje – powiedział Yoh – Wracajmy do domu !!
- Ok. – wszyscy tak oznajmili Zick został oczywiście przy Sarnim
Gdy Yoh wrócił do domu była już 18
- Yoh co masz taką minę i gdzie Morti ?? – spytała Anna
- Len postanowił od nas odejść a Morti poszedł do domu zresztą wszyscy tak zrobili
- Na pewno Lenowi przejdzie nie martw się
- Miejmy taką nadzieję
- Aha i nie rozpaczaj tylko rób kolację !!
- Ale Anna !!
- Bez wykrętów
Po kolacji (godzina 19 :30) Anna poszła się kapać a Yoh oglądał TV……….. (później) Anna wyszła z łazienki w szlafroku
- Yoh co robisz !!
- Oglądam TV a co ??
- Nie nic
Anna ubrała się po czym poszła oglądać wspólnie z Yoh TV
- Yoh masz program telewizyjny ??
- Leży na stole
- Ok. już widzę, O dzisiaj jest wieczór horrorów oglądamy !!
- Jasne nie mam ochoty jeszcze spać
Yoh z Anną oglądali straszny film :
- AAAAAAAAAAA nie wchodź tam nie !! – Yoh krzyczał przerażony jak baba
- Spokojnie Yoh to tylko film
- Straszny film !!
- Nawet Morti by tak nie wrzeszczał weź się w garść !!
- Tak będę silny to tylko film. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA znowu tam wszedł
Anna wyłączyła telewizję Yoh był cały spocony ze strachu
- Yoh nie udawaj że się tak boisz powiedz że chcesz iść już spać nie obrażę się
- Ale Anna ja się naprawdę boję !! – powiedział Yoh
- Nie wiedziałam że jesteś taki wrażliwy
- Hehe
- Nie musimy tego oglądać jak nie chcesz
- Dzięki to co robimy ??
- Może zagramy w karty
Yoh z Anną zagrali w karty byli wyluzowani a zarazem pewni że Zick jest już dobry. (martwił się o Sarniego) Była już chyba 2 nad ranem
- Anna chodźmy już spać
- Jak chcesz
Oboje poszli spać w nocy słychać było jakieś przeraźliwe jęki dochodziły z piwnicy. Anna zbiegła do Yoh
- Yoh słyszysz to
- Co ??
Yoh cały czas spał
- Jęki z piwnicy
- To pewnie wiatr
- Masz rację idę spać ale jestem głupia to na pewno oooo Wiatr nie Yoh to nie jest wiatr
- Anna przecież mówiłaś że się niczego nie boisz śmiałaś się ze mnie
- Przepraszam chciałam ci zaimponować
- Nic nie szkodzi chodźmy to sprawdzić
- Ok !!
Anna czuła się bezpieczna przy Yoh ale nadal czuła strach. Oboje zeszli na dół do piwnicy.
- Widzisz okno jest otwarte
- Czyli to tylko wiatr ??
- Tak nie ma się co bać chodźmy spać. Anna co się stało
Anna nic nie mówiła tylko stała i patrzyła się w ścianę przynajmniej tak się zdawało Yoh
- Co się dzieje Anna
Yoh podszedł do Anny i zobaczył coś czego się nie spodziewał ducha ognia
- Co ?? Ale jak to możliwe Anna przecież mówiłaś że on jest uwięziony w piekle za spapranie sprawy !!
- Widocznie myliłam się
Duch ognia chciał zaatakować Annę ale naprzeciwko niej stanął Yoh
- Zostaw ją
- Ale Yoh on cię zabije
- Nie bój się nic nam nie będzie, Amidamaru jesteś gotowy
- Tak
- Ok. wyjdźmy na zewnątrz
- Ale jak masz zamiar to zrobić Yoh ?? – spytała Anna
- Musimy go zwabić na zewnątrz
Yoh się to udało po chwili był już z duchem ognia na zewnątrz
- To będzie łatwizna on nie jest już taki silny jak wcześniej patrz tylko na jego wzrost Anna !!
- Nie była bym tego taka pewna – powiedziała Anna po czym odsunęła się od wielkiego zmienione ducha ognia
- Ale jak to możliwe sam potrafi się kontrolować ?? – spytał się Yoh
- Chyba tak Yoh – odpowiedziała Anna po czym jeszcze się trochę oddaliła
- Amidamaru skończmy to forma Big Oversul, niebiańskie cięcie
Amidamaru zaatakował ducha ognia ale ten odparł Atak i również zaatakował. Tym razem to Amidamaru odparł atak.
Akurat w czasie walki przyszedł Morti z Faustem i Ryu no i Treyem. Po chwili byli już wszyscy obudzeni przez hałas oprócz niestety Lena
- Amidamaru dajmy z siebie wszystko atak !!
Duch ognia tylko warknął i uniknął atak. Błyskawicznie z kontratakował powalając Amidamaru na ziemię
- RRRRRRRRRRRRRRRRRR – warknął jakby chciał powiedzieć to już twój koniec i wtej chwili duchy wszystkich zaatakowały ducha ognia niestety bez skutku. Owy duch chciał jednak nadal zniszczyć tylko Amidamaru. Stworzył wielką ognistą kulę i rzucił w stronę leżącego Amidamaru. I wtedy stało się coś nie zwykłego Amidamaru obronił ………. Bason!!
- Zrobiłem błąd ale teraz to naprawię Bason atak !!
Bason zaatakował ducha ognia niestety atak był za słaby nawet przy formie Big oversul
- Pokonamy go tylko we dwójkę Bason – powiedział Amidamaru który właśnie się podniósł – Yoh zaatakujmy go z użyciem 100 % foryoku
- Dobra !!
- Bason my tez !!
Obaj krzyknęli
- 100 % foryoku atak
Duch ognia nie był w stanie się obronić i został zniszczony na dobre !! (jego dusza)
- Dzięki Len
- Hehe nie ma za co nie żył byś już dawno jak bym ci nie pomógł
- Więc mam rozumieć że zostajesz z nami
- Jasne
Wszyscy poszli spać ale nie do swoich domów tylko do Anny nie mieli już siły byli zmęczeni po walce. Yoh nie mógł zasnąć po dziwnie układającym się dniu a szczególnie nocy. Wyszdł więc na balkon starając się nikogo nie obudzić, obudził jednak Mortiego
- Co jest Yoh gdzie idziesz ??
- Nigdzie nie mogę zasnąć idę na balkon
- Co a jak zlecisz wracaj tu !!
- Cicho chodź….
Przyjaciele wyszli na balkon
- Yoh gdybym cię nie spotkał to nie miał bym takiego super życia
- Wiem ale jednak los chciał że jesteś moim przyjacielem
- Wiem wiem
Wtem na balkon weszła Anna
- Co wy tu robicie !!
- AAAAA Anna – krzyknął Morti i schował się za Yoh
- Spokojnie Morti Anna już nic nam nie zrobi obiecała mi
- Wiem ale liczyłem na to że chodź trochę ją wkurzę coś by się zaczęło w końcu dziać
- A nie działo się kilka godzin temu pokonałem ducha ognia
- Chodziło mi raczej o zachowanie Anny
- Dobra Morti przegiąłeś
Anna zaczęła gonić Mortiego w końcu odpuściła i poszła spać Morti i Yoh również to zrobili

Czy związek Yoh i Anny się skończył i czy dusza ducha ognia zginęła. Czy Anna dotrzyma swojej obietnicy. I czy Sarni jest tylko lekko chory tego i innych rzeczy dowiesz się w następnym epizodzie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dark Amidamaru
Rada Szamanów



Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:00, 13 Lip 2006    Temat postu:

Ep. 5

- Yoh wstawaj już prawie 12 !!
- Co ?? Ah to ty Morti trochę zaspałem (hehe)
- Morti ma rację wstawaj leniu !! – powiedziała Anna przygotowując przekąski
- Cześć Yoh
- Cześć Faust ty też już jesteś
- Tak Anna zaprosiła wszystkich na przekąski
- Anna ??
- Co ??
- Eeeeee nic nie wiedziałem że tak lubisz gotować !!
- No to teraz już wiesz i powinieneś słyszeć to wstawaj wreszcie !! Dobrze pączusiu ??
- Jasne !! Już wstaje
Yoh się ubrał i usiadł przy stole obok Layserga którego coś gnębiło
- Layserg co ci jest
- Nic dziwie się tylko że nadal chcecie się ze mną przyjaźnić po tym jak przyłączyłem się do wyrzutków
- Hehe wiesz że nic się nie stało – powiedział Ryu
- Właśnie – dołączył się Trey
W tym momencie od stołu wstał Len
- Co się dzieje ?? – spytał Yoh
- Ktoś się śmieje hehe – powiedział Chocolove
Trey zrobił tylko tyle
- Trzask !!
- Ała moja głowa
- To był najgorszy dowcip jaki słyszałem
- Właśnie – powiedział Morti
- Jun idzie – powiedział Len
- O nie stary a za nią Pilica
- Chowajmy się !! – krzyknął Trey
- Ja się nie chowam nie boje się Jun
Jun wchodzi do domu Anny
- Cześć mój słodziutki mały braciszku
- Aaaaaaaaa Trey zaczekaj !!
- Hehe – zaśmiał się Yoh poczym spojrzał w stronę Anny
- Co jest Anna
- Eh nic !!
[myśli Yoh] coś ją jednak gnębi !!
Anna patrzyła przez okno. Około godziny 15 Yoh robił obiad Morti mu pomagał
- Yoh coś jest nie tak z Anną
- Wiem widzę znów ją coś gnębi
- Co to znaczy znów
- Eeeeeeeeeee nie ważne
- Yoh albo mi powiesz co się dzieje między tobą a Anną albo już nigdy nie będę ci ufał myślałem że ty mi ufasz
- Powiem ci wieczorem nie teraz bo Anna usłyszy
Nastał wieczór
- Morti zostajesz na noc – spytała wchodząc na gorę do swojego pokoju
- A mogę zostać
- Jasne !!
- Morti chodź – zawołał Yoh który gdy tylko Morti wbiegł do niego i wyłączył TV
- Więc powiesz mi wreszcie prawdę
- Eh dobra
Yoh opowiedział wszystko Mortiemu. Mały Morti zrobił się cały czerwony i napompował poliki po chwili nie mógł już wytrzymać
- AAAAAAAAAAAAAA HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH AHAHAHAHAHAHA przepraszam Yoh ale nie mogę się powstrzymać
Morti prawie się ze szczał ze śmiechu oczywiście płakał. (łachał jak nie wiem ) Yoh tylko się zmniejszał chowając się pod kołdrom
- Dzięki Morti jesteś naprawdę miły
- Przepraszam ale to trochę śmieszne żeby się całować………….. HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA
- Dobra już
Anna wszystko słyszała………… Rankiem Yoh musiał wstać i robić śniadanie.
- Anna już wstałaś
- Tak, a gdzie Morti ??
- Poszedł do domu
- Aha
- Anna coś ty taka przygnębiona
- Ja ?? No co ty ze mną wszystko ok. !!
- Jakoś tego nie widzę
- Dobra wiesz co dosyć tego starałam się być miła i wogle ale chyba nie starałam się
- O czym ty mówisz
- Nie kłam wiesz o czym. Powiedziałeś Mortiemu o wszystkim a on się śmiał. Teraz wszyscy będą wiedzieć
Anna popłakała się i pobiegła na górę
- Ale Anna zaczekaj
Yoh wszedł na górę po schodach drzwi były zamknięte ………
- Anna otwórz !!
- Proszę bardzo
Anna otworzyła drzwi przy czym drzwi walnęły Yoh
- To bolało !!
- Bo miało boleć
Anna z powrotem zamknęła drzwi
- Ale Anna
- Nie chce tego słuchać
- Nie to nie !!
Yoh poszedł po Mortiego i poszli na cheeseburgera
- Yoh coś ty taki smutny ??
- A nie ważne
- Ważne
- Pamiętasz jak się wtedy śmiałeś
- Przecież przeprosiłem !!
- Nie o to chodzi
- Więc o co ??
- O to że wszystko słyszała Anna a ona nie kazała mi nic mówić teraz rozumiesz
- Aha ! No cóż mogłeś mi nic nie mówić, nie mówiłeś że to tajemnica
- Sugerujesz że to moja wina
- A niby kogo
Wtedy do przyjaciół doszedł Trey z Pilicą
- Ej ludziska czemu się tak kłócicie
- Nie ważne – odpowiedział Morti
- Ej stary to co jest między wami jest ważne
- Mam tego dość !!
Morti poszedł
- Morti zaczekaj !! – krzyknął Yoh. Niestety to nic nie dało Morti poszedł. Yoh spojrzał się złowieszczo na Treya
- Co ja takiego powiedziałem
- Nic !! – Yoh również poszedł
- Dziwne rzeczy się tutaj dzieją – powiedział Trey drapiąc się po głowie
Yoh poszedł do domu.
- Anna wychodzę
- Dokąd – krzyknęła Anna z zamkniętego pokoju. Po chwili otworzyła drzwi
- Do dziadka. Musze pobyć sam
- Ale dlaczego ??
- I ty się jeszcze pytasz !! – powiedział Yoh trzaskając drzwi.
Anna popłakała się i zamknęła pokój. Patrzyła jeszcze przez okno na Yoh. A Yoh na nią.
[myśli Yoh] Nie martw się Anna wrócę………..
Yoh obrócił się w stronę drogi. Łza mu popłynęła po policzku. Tymczasem Morti przyszedł do Anny.
- Anna !! Otwórz………….. Ah czemu nie chcesz otworzyć to ja Morti
Anna otworzyła drzwi
- Co się stało ??!!
- Yoh sobie poszedł do domu dziadka
- Co !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!??????????????????????????
- Nie słyszysz mówię że……..
- Słyszę, słyszę, ale czemu Yoh poszedł i czemu ty płaczesz
- Proszę wejdź
Morti wszedł do domu
- Więc powiesz mi co się tu dzieje ??
- No niech będzie
Anna wszystko wyjaśniła, a Morti wyjaśnił ze też miał sprzeczkę z Yoh
- Morti nie musiałeś być taki ciekawski
- Wiem przepraszam
- Wiem że Nie chciałeś
- Co możemy zrobić
- Najpierw powiadommy resztę
Przybyli wszyscy ……….
- Ciężka sprawa ale czemu mistrz Yoh tak postąpił
- To już nie ważne ale uważałam że to jest nie fer jeżeli nie będziecie o tym wiedzieć
- Biedny Yoh pewnie jest taki samotny – powiedziała Tamara
- Oj Tamara ja o tym już od dawna marzę aby być sam a nie z tymi … - Len nie dokończył
- No dokończ !! – powiedział Trey do Lena
- Półgłówkami !!
- Co ??!!
- Słyszałeś
- Len przegiąłeś
- No dawaj śnieżko
- Uspokójcie się !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Krzyknął Morti i wszyscy się na niego spojrzeli !!
- Czy musicie się kłócić !!
- Ale Morti ?? My się tylko bawimy prawda Len !!
- Jasne śnieżko (hehe)
- Coś ty powiedział
I zaczęli się bić (znowu). Nastała noc.
- Morti zostajesz
- Właściwie to mogę zostać
- Ja też – powiedział Ryu
- No dobra to zróbcie kolacje
- Co ??!!
- Dawna Anna wróciła (chlip) – rozpaczał Morti
- Nie to nie o to chodzi po prostu gdy odszedł Yoh nie mam zamiaru wszystkiego robić sama !!
- No my pomożemy pani Anno prawda Morti ??
- Jasne !!!
Tymczasem Yoh
- Cześć dziadku mogę u ciebie zostać przez kilka dni musze pobyć sam i wyżalić się komuś ok.??
- Jasne zawsze jesteś tu mile widziany. Ale bez treningów się nie obejdzie !!
- Co ?? Nigdy
- No to na razie
- Nie czekaj ah dobra dziadku. Życie jest bezwzględne (chlip)
I tak minął dzień……… Rano.
- Anna śpisz ?? – spytał Morti – bo ja już idę do domu
- Nie !!
- Ok.
- Poczekaj Morti tez idę – krzyknął Ryu
Wtem Morti zobaczył Sarniego
- Hej Sarni wyzdrowiałeś ??
- Tak, Zick atak
- Co robisz ??
- Ćwiczę
- Na kukiełce haha !!
- Co się śmiejesz chcesz dostać
- No dawaj Mosuke, Ryu odsuń się !!
- Ok.
- Zick forma ducha jedność !!!
- Mosuke forma ducha jednośc
Czy Yoh długo będzie u dziadka. Co z Anną czy nadal jest obrażona na Yoh i czy będzie tęsknić za nim. Czy Morti pogodzi się z Yoh. Czy Anna złamie obietnicę skoro Yoh to zrobił ?? Jak zakończy się walka Morti vs Sarni. Tego i innych rzeczy dowiecie się w następnym epizodzie…………


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dark Amidamaru
Rada Szamanów



Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:01, 13 Lip 2006    Temat postu:

Ep.6

- Zick błyskawiczna pięść ~!!
- Unik Mosuke !!
Morti uniknął potężnego ataku Zicka
- Teraz pokaże ci co mnie nauczyły treningi !!
- No pokaż Sarni
- Zick atak cios smoka !!
Mortiego zmiotło.. Ryu chciał podejść do Mortiego ale nie dało się bo….Zick i Sarni nie pozwolili
- Sarni co ty wyprawiasz !!
- Nic Ryu hehe zobaczysz jaką mam moc pokażę ci
- Nie pozwolę na to zostaw Mortiego
- Hehe chyba żartujesz
- Tokagero
- Nie Ryu on jest za silny
Wtem całe zjawisko zobaczyła Anna
- Co się tu dzieje !! – krzyknęła przez okno
- Pani Anno Sarniemu odbiło
Anna szybko zbiegła na podwórko gdzie toczyła się walka
- Sarni zostaw ich
- Hehe nigdy Zick wyjaśnił mi swój plan. To bardzo kuszące być władcą świata. Pomogę w tym mu. Ciężko pracowaliśmy i trenowaliśmy. Udałem że byłem chory żeby was odgonić. Lekarz był podstawiony. Cwany jestem co nie (hehe)
- Nikt nas nie będzie nas okłamywał Tokagero gardłowy atak
Sarni bez problemu uniknął ataku
- Teraz nasza kolej !! Zick jeszcze raz atak smoka !!
Tokagero oberwał
- Dosyć tego. Myślisz że jak masz takiego ducha to jesteś nie zwyciężony!! Tokagero Yabanado Orichi !!
- Zick teraz my pokażmy naszą formę Big Oversul!!! Big Oversul !!!!!!!!!!!!!!
Morti podniósł się z ziemi ze zdziwienia o mało nie zemdlał tak samo Anna
- Ale jak to możliwe Anna że tak szybko opanował tak wysoki poziom
- Nie wiem to chyba oznacza że Zick nadal jest potężny
- Co ?? Czy on się nigdy nie podda
- Chyba raczej nie Morti
- Walcz Ryu pokonaj go
- Tak zróbmy to dla Mortiego Tokagero atak
- Zick starożytna pięść
Oba ataki się zderzyły a kontrolę ducha stracił Ryu…….
- Świetnie Zick
- Ryu – krzyknął Morti
- Nic mi nie jest Morti – powiedział Ryu próbują się podnieść niestety nie miał nawet na to siły
- Hehe teraz czas na Annę Zick mówiłeś że chcesz się na niej zemścić prawda
- Tak Sarni czekałem na to
- Zróbmy to (hahaha) starożytna pięść !!
- Nie !!
- Co zejdź mi z drogi Morti bo cię zmiotę
- Nie zabijesz Anny !!
- Morti Anna nie !! – Ryu miał poczucie winy ale nawet na to już nie miał siły zemdlał…..
- Zick zniszczmy Mortiego !!
- Tak Sarni !!
- Atak tym razem zniszczmy go na amen błyskawica śmierci !!
- Nigdy Bason Big Oversul !!
- Kori Big Oversul !!
Trey I Len pojawili się w ostatniej chwili I odepchnęli atak
- Myślicie że mnie pokonacie Zick daj mi swoją moc atak !! Błyskawica śmierci !!
- Kori !!
- Bason nie !!
- O nie !! On jest nie pokonany – krzyknął Trey
- Jak to możliwe – powiedział Len
- Sarni nas okłamywał przez cały czas wcale nie był chory a Zick wcale nie jest dobry przez cały czas trenowali…..
- I teraz są tak silni ??
- Anna jak to możliwe ??
- Nie wiem chyba Zick wciąż się nie poddaje i jest nadal silny nawet jako duch !!
- Pokonałem was wszystkich jednym atakiem co mi jeszcze pokażecie czekam hahaha !!
Zick zaatakował i zmiótł wszystkich……..
- Bez Yoh swojego bohaterka jesteście bezbronni słabi szamani haha!!
- Nikt nie będzie mnie wyzywał yyyyyyyyyyyyyyy – Len był tak wściekły że chciał bez Basona atakować jednak przyjaciele go zatrzymali
- Jak chcecie niby mnie pokonać wasze duchy nie mają już siły haha
- Zniszczę ci ten twój uśmieszek
Wkroczyła ……… Jun
- Jun nie pokonasz go idź z tąd – powiedział Len zasłaniając swojej siostrze drogę cały był w ranach i krwawił…..
- Len pozwól jej walczyć tylko ona może nas uratować – powiedziała Anna
- Nigdy nie pozwolę żeby….żebyś ją….ją….- Len nie dokończył bo zemdlał
Trey chciał pomóc ale tak krwawił że nie miał siły się podnieść
Morti, Trey i Anna byli jeszcze przytomni Len i Ryu zemdleli …..
- Dosyć tego Lee Pail Long atak !! Kopnięcie dao-dando
Nawet taki atak nic tu nie dał
- Duch Jun padł na ziemię Jun również……
Nikt już nic nie mógł powiedzieć wyglądało to jak by była wojna…….Nikt nie mógł im pomóc dom Anny znajdował się w taki miejscu że nikt nawet tam nie szedł chyba że miał jakąś sprawę. Wszyscy krwawili.
Tymczasem Yoh:
- Dziadku co się dzieje
- Szybko musisz wracać do Anny
- Co ,ale po co
- Babcia Kino miała wizję
Yoh po usłyszeniu tego od razu poprosił babcię Kino żeby swoją mocą go przeteleportowała do Anny. Tak się też stało.
- Zakończmy to Zick ostateczny Atak !!
- Nie tym razem Zick
- Yoh !! Co ty tu robisz ??
Yoh zobaczył wszystkich leżących na ziemi i krwawiących. Popatrzył się przez chwilę na krwawiącą twarz Anny. Łza poleciała mu z oka.
- Amidamaru !! Podwójne medium !!
- To nic ci nie da Zick atak smoka
Amidamaru unknąl tego ataku i coraz bardziej zbliżał się do Zicka
- Zick on nas nie pokona unik
W tym momencie Anna była tylko jeszcze przytomna. Patrzyła się na wybuch i czekała na finisz czy Yoh pokonał Sarniego a może sarni uniknął ataku ?? W tej chwili z kłęby dymu do Anny przybliżała się pewna postać…………..był to Yoh
- Yoh !! – powiedziała Anna ze łzami w oczach i z krwią na twarzy.
- Sarni uciekł !! Już nic ci nie grozi. Przepraszam że uciekłem. Byłem głupi. Powinienem zostać
Yoh wtulił się w biedną Annę
- Nigdy cię nie zostawię
- Yoh kocham cię – powiedziała Anna ze łzami w oczach
- Ja ciebie też kocham
Anna zemdlała. Yoh podniósł Annę. Zaniósł ją do domu. Faust został telepatycznie wezwany prze babcię Kino. Przeniósł wszystkich do domu Anny:
- Nic im nie będzie muszą leżeć i odpoczywać. Duchy też.
- A co z Anną ??
- Byłem u niej na górze
- I co ??
- Jest najzdrowsza z wszystkich ma najmniej obrażeń powinna już się obudzić. Ale musi leżeć. – powiedział Faust z uśmiechem
- Dzięki Faust – powiedział Yoh i pobiegł do pokoju Anny.
- Anna śpisz ??
- Nie – powiedziała po cichu Anna jakby to sprawiało jej trudność
- To dobrze
- Czekaj gdzie idziesz
- Nigdzie idę po leki musze ci je podać. Poczekaj chwilę
- Ok.
Yoh przyszedł z lekami:
- Już jestem. Anna co ty robisz nie wychodź z łóżka.
- Nie mam czasu na leżenie – powiedziała Anna ale tylko oszukiwała samą siebie bo tylko zrobiła jeden krok i od razu upadła. Na szczęście nie na ziemię. Bo Yoh ją złapał.
- Widzisz mówiłem ci kładź się !!
- Ale Yoh
- Bez gadania do łóżka !!
- No dobra
Anna się położyła
- Ślicznie wyglądasz w piżamce
- Oh Yoh ty podrywaczu !!
Anna dała Plaskacza Yoh
- Ołaaaaaaaaaa tak się bawisz no dobra (hehe)
- Nie Yoh co chcesz zrobić nie Yoh
Yoh łaskotał Annę
- Próbuję cię pocieszyć smutasko hehe
- Dość ahahahahaha!! Yoh proszę
- Hehe i co fajnie było może się wreszcie uśmiechniesz zapomnij o tej sprawie z Zickiem.
- Heh może mi jeszcze powiesz że ładnie wyglądam w bandażach
- To chyba uznaję jako słowo „Tak Yoh nie będę smutaskom”
- A ja nią byłam ??
- Tak przed chwilą
- Oh ty !!
Anna zaczęła się sprzeczać dla zabawy z Yoh w końcu zaczęli się przepychać. Anna rzuciła go na łóżko i walnęła z piąchy
- OOOOOOOOOO wygrałaś !! Ale za co ta piącha ??
- Za to że powiedziałeś że jestem smutaskom – Anna po tym zdaniu usiadła na łóżku i to samo zrobił Yoh.
- Kocham cię Yoh
- Ja ciebie też (hehe)
Po tym słowie Yoh i Anna pocałowali się namiętnie w usta.
- Miło prawda – spytał Yoh
- Tak – odpowiedziała Anna i zaczerwieniła się
- Co ty taka wstydliwa
Anna była cała czerwona i miała zniżoną głowę czekała na reakcję Yoh. Asakura podniósł głowę Anny popatrzył się na nią i pocałował ją jeszcze raz.
- Teraz mogę powiedzieć że ładnie wyglądasz w piżamce ??
- Nie powiedz że mnie kochasz – powiedziała Anna i położyła się na Yoh. Przez chwilę się całowali. W końcu Yoh musiał iść zrobić obiad. Anna została na górze a dotrzymać jej towarzystwa przyszła Jun która miała już zdjęte bandaże i wyglądała bardzo dobrze.
- Faust powiedział że jego nowe leki wyleczą nas do wieczora. Niestety reszta leży na dole.
- A co z Mortim ??
- Martwisz się o niego Anna
- A co ??
- Nie nic tylko kilka miesięcy temu rzucałaś nim o ścianę.
- Tak ale wtedy nie był tym Mortim jakim był teraz.
- To znaczy
- Prawie zginął i oddał swoje życie za mnie. Gdy Zick chciał mnie zabić on stanął cały w krwi naprzeciwko mnie nie dał mnie zabić. Może się to zdać dziwne ale jak dla mnie to on jest niezłym twardzielem przynajmniej od niedawna
- No Morti to spoko Gość (hehe) – powiedział Morti wchodząc do pokoju w obandażowanej ręce
- Morti !! – krzyknęła Anna – Już nie śpisz ??
- Nie jak ty to powiedziałaś jestem twardzielem (hehe)
- Wcale tak nie powiedziałam !! – krzyknęła zaczerwieniona Anna
- A tak – krzyknęła Jun z Mortim i zaczęli się śmiać
Anna była już tak czerwona ze wstydu że schowała się pod kołdrę. Wszyscy się już ocknęli. I byli gotowi na obiad. Mimo pozoru wszyscy mieli świetny humor że Zick już zniknął. Zjedli obiad i włączyli TV leciał w telewizji fajny program.
- Ej a gdzie jest Layserg ?? – spytał się Ryu
- Oh Ryu pojechał do swojego rodzinnego miasta dowiedział się że ma dziadka. Który zmarł wczoraj – powiedział Len
- No a Chocolove ??
- Pojechał na wczasy nie będzie go przez tydzień – krzyknęli z uśmiechem Trey i Len płacząc z radości i skacząc
Wszyscy oprócz Anny oglądali TV. Yoh postanowił pójść do niej do pokoju
- Gdzie idziesz Yoh ?? –spytał się Trey
- Do Anny zobaczyć co z ……….
- Hehe dobrze nie tłumacz się idź do swojej dziewczyny
Wszyscy zaczęli się śmiać Yoh zrobił się czerwony.
- Anna co jest chodź do nas jest świetna zabawa, mamy popkorn i lemoniadę
- Nie rozumiem ich nie dawno krwawili i mdleli a teraz bawią się w najlepsze
- Bo o to chodzi w życiu nie sztuką jest wspomnieć ale zapomnieć
- Nie wiem czy to na pewno prawda – powiedziała smutno Anna
- No chodź zapomnij o tej sytuacji masz już piękną buźkę taką jaką………
- Kochasz ??
- Tak kocham – powiedział to Yoh i pocałował Annę - no chodź !!
- Och nie odpuścisz mi
- Jasne że nie (hehe)
- No dobra kto ostatni po schodach ten kapusta (haha)
- No zobaczymy kto nią będzie !! (hehe)

I tak zakończył się ten dziwny dzień. Pierwszy i ostatni bez Yoh. Najpierw zło i smutek a potem zbicie go radością. Nadal jednak zostają pytania
Czy Sarni jeszcze będzie atakował ??
Czy te pocałunki były naprawdę z miłości ??
Czy Yoh kocha Annę i czy Anna kocha Yoh ??
Czy Morti naprawdę jest już prawdziwym szamanem i twardzielem ??
Tego i jeszcze więcej dowiecie się w następnym epizodzie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dark Amidamaru
Rada Szamanów



Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:01, 13 Lip 2006    Temat postu:

Ep.7

- Yoh nie !!!!!!!! – krzyczał Morti
- Co ??
- Znowu cheeseburgery będziesz wyglądał jak sumo !!
- No bez przesady (hehe)
Yoh i Morti byli na mieście w końcu wrócili do domu gdzie czekali na nich wszyscy
- Cześć Anna co to za zbiorowisko ??
- Właśnie Anna co się dzieje ??
Anna spokojnie podeszła do Yoh i dała mu w zęby
- Ołaaaaa a to za co
- Zobacz która godzina !! Jest 15 !! Obiad !! A ty się włuczysz
- Ale Anna ja już jadłem cheeseburgera !!
- Yoh wiesz co nie trzeba było tego mówić (hehe) – powiedział Szpetem Morti
- Chyba masz rację
Anna wzięła patelnie i zaczęła gonić Yoh po całym domu
- To ja tu haruje jak wół żeby było co jeść a ty jesz na mieście
W końcu Yoh przestał uciekać i padł z wycięczenia na schodach. Anna dała mu Plaskacza
- A teraz jeść wszyscy !! A ty Yoh za karę zrobisz 100 pompek !! Tylko nie gadać mi że dawna Anna wróciła bo wszyscy będziecie to robić !! Po prostu daje przykład ze jak robię obiad – Anna chrząknęła i wyciszyła się PO CHWIL JEDNAK WRZASNĘŁA - To macie jeść !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wszyscy pospadali z krzeseł. Włącznie z Pilicą Tamarą i Jun które również jadły obiad. Yoh po zrobieniu pompek poszedł odpocząć. Morti i Ryu zmywali. Reszta poszła do basenu. Oprócz dziewczyn które poszły się umalować bo szły na party. Tymczasem Yoh leżał na łóżku i nic Ne mówił. Patrzył się w sufit
- Kto by pomyślał że taki trening cię zmęczy Yoh – powiedziała Anna dając Yoh zimny okład na twarz – przepraszam poniosło mnie
- Nie, powinienem przyjść na obiad jak mi kazałaś. W końcu starasz się jak możesz a ja chodzę po mieście jak by mnie to w ogóle nie obchodziło. Przepraszam
- No dobra ale jednak następnym razem postaraj się przyjść na czas. A teraz idź do basenu bo są tam zdaje się wszyscy twoi przyjaciele.
- Nie wiesz kiedy będzie Chocolove ??
- Nie, mówił że nie długo będzie
- A Layserg ??
- On natomiast jest na pogrzebie
- Szkoda mi go……… Myślał że nie ma rodziny. A tu nagle dowiaduje się że ma dziadka. Niestety za późno.
Yoh poszedł do basenu Len i Trey się jak zwykle kłócili. W końcu Ryu poruszył temat o Zicku i Sarnim
- Jak myślicie czy zobaczymy jeszcze Zicka
- Znając go to na pewno nie da za wygraną Ryu – powiedział Morti
- Nie przesadzajmy w grupie jesteśmy od niego silniejsi – pocieszył Yoh
- Heh ale bez Treya bo jakoś mi się zdaje że on nas tylko osłabia – powiedział szyderczo Len
- Coś ty powiedział !!
- Przestańcie się kłócić !! – wtrąciła się Anna która wychodziła właśnie na party z dziewczynami
- Anna gdzie idziesz ?? – spytał Yoh
- Na dyskotekę pączusiu
- To powodzenia
Anna myślała że Yoh zaproponuje że z nią pójdzie. Niestety on nawet o Tym nie myślał. Anna się wkurzyła
- I co nawet nie pójdziesz ze mną !!
- Ja ??
- A kto ??
- Tak idź ze swoją dziewczyną – powiedział Len po czy wszyscy w basenie zaczęli się śmiać
- Pilica, Jun, Tamara pokażemy im naszą siłę ??
- Z przyjemnością
Po chwili Morti leżał po obijany na ziemi. Ryu był już ubrany i gotowy do wyjścia. Len ze śladem uderzenia na twarzy też. Trey również był już gotowy
- A ty Morti nie idziesz ?? – spytał się Yoh
- Po co ??
- Żebyś się nie nudził
- Zostaw go Yoh niech zostanie. Popilnuje domu. Słyszałam że szajka złodziejska znowu atakuje
- Jak tak to im dokopię (hehe) – powiedział Morti a wszystkim szczęki po opadały. Myśleli ze Morti się przestraszy i pójdzie (Razz) – nie no co wy idę (hehe)
Wszyscy poszli na dyskotekę
- Ale Anna na disko w tamtą stronę !! – powiedziała zdziwiona Tamara
- Przecież wiem !! Ale nie idziemy na normalne party. Tylko na shamańską zabawę.
Wszyscy popatrzyli się na siebie i dopowiedzieli chórem
- Na szamańską zabawę ??
Tak co roku jest organizowana taka zabawa. Szamani z całego świata zjeżdżają się na ta zabawę.
- Co ?? To czemu nie było nas w tamtym roku ?? – spytał Morti
- Bo mi się wtedy nie chciało iść
- Co !!!!!!!! – powiedział Morti
- (hehe) to idziemy czy nie ?? Anna gdzie mamy wejść ?? – spytał się Yoh
- Musimy iść na ulicę shamańską
- Ale takiej nie ma
- Powiedział Yoh
Anna wypowiedziała zaklęcie:
- Duchy shamanów poczujcie mą moc otwórzcie wrota !! Ulica shamańska niech się pojawi a tamten świat wnet do ciemności spławi !! – przed przyjaciółmi pojawiła się niebieska brama – no wchodźcie szybciej, szybciej
- Anna wiesz co czasem mnie zadziwiasz – powiedział Len
- No i jesteśmy
- Ale Anna brama znikła !!
- Spokojnie Morti jutro się otworzy, tutaj śpimy jemy i się bawimy
- No stary to chyba najlepsze miejsce na świecie !! Ile tu szamanów. Sklepów !! – powiedział Trey
- A nie mówiłam że nie będziecie żałować – powiedziała Anna
- Ale tu jest szamanek !! – powiedział Ryu
- Ryu chodź raz byś o tym zapomniał – powiedział Len
- Oooooooo patrzcie !! Sklep z mieczami !! – krzyknął Yoh – chodźcie zobaczyć
- Okej daje wam godzinę potem idźcie do hotelu na wprost zarezerwuje duży pokój nr 200
- Ok. więc za godzinę w hotelu Anna. Na razie !!
- Pa pączusiu !!
- Hehe pączusiu chodź zobacz jakie fajne miecze – krzyknął Trey
Chłopaki stali i gapili się na miecze. Oprócz Ryu bo on patrzył się na szamanki. Morti zaproponował żeby iść coś zjeść. Wszyscy się zgodzili.
- Rany jaka wielka restauracja !! – powiedzieli chórem chłopcy i od razu pobiegli coś zjeść
- Poproszę 5 cheeseburgerów – powiedział Yoh
- Szkoda że nie ma tu Layserga i Chocolove – oznajmił Morti
- No brakuje mi trochę ich – powiedział Ryu
Tymczasem Anna, Tamara i Jun, Pilica
- Ej dziewczyny ciekawe co robią chłopaki – oznajmiła Tamara
- Nie martw się Tamara pewnie znowu jedzą – powiedziała Anna p oczym do drzwi zadzwonił dzwonek
- Cześć !
- Już jesteście
- No przecież godzina minęła – oznajmili przyjaciele
- O nie rzeczywiście !! Zupełnie straciłyśmy poczucie czasu. Dziewczyny szybko przebierajmy się !!
Dziewczyny poszły się przebrać. Po chwili wyszły. Wszystkim opadły szczeny.
- No co się tak gapicie ?? Jazda dalej bo się spóźnimy !!
- Ale Anna gdzie my dokładnie idziemy – spytała się Jun
- Na zewnątrz. Będą fajerwerki. Walki szamanów. Nagrody
- Ale super !! – krzyknęli wszyscy
Zabawa trwała w najlepsze. Liczne budki z jedzeniem i konkursy dawały do poznania że ta zabawa jest cudowna.
- Tu jest bosko – krzyknęli wszyscy
- To co rozdzielamy się ??- spytała Anna
- Ok.
- No dobra więc tak. Ja idę z Yoh, Jun z Lenem
- Co ??!! Ja z nią nie idę
- Idziesz mój braciszku, idziesz
Len się zaczerwienił
- Oh no dobra
- Trey z Pilicą, A Tamara z Mortim
- A ja pani Anno ?? – spytał się Ryu
- Ktoś chce iść z Ryu ?? – spytała się Anna
- Wszyscy zwiali
- Tak myślałam. Yoh idziemy
- Możesz iść z nami
- Co ??!!
- Dziękuję Yoh
- Oh, chwila kogoś tam widzę – powiedziała Anna – to Chocolove !!
- Co ??
- Ej jak tam. Pojechałem do rodzinnego miasta a tu proszę moja kuzynka zaproponowała mi wypad na imprezę. Uważa że jestem bardzo zabawny !!
- Zbierzecie Ryu
- Jasne chodź.
- No dobra, ale jak opowiesz jakiś dowcip to cię zniszczę !!
Wszyscy się rozdzielili.
- Oo Pilica nie gadaj że chcesz to kupić
- No jasne przyda ci się czapka
- Ale ja nie chcę
- Jak chcesz !! Tylko potem nie mów że ci zimno
- Pilica się obraziła
- Oj dobra niech ci będzie ale nie będę jej nosił !!
- No dobra ale tu nie chodzi o noszenie a o kupno
- Oh te baby – powiedział po cichu Trey ale nie dokończył bo przerwał mu facet przy drugim stoisku
- Daj ten miecz za darmo albo zrobię to siłą głupku – powiedział mężczyzna który widocznie chciał ukraść ten miecz
- Ej stary zostaw ten miecz. Jak chcesz go mieć to go kup !!
- Hehe śmieszny jesteś wiesz. Więc udam ze tego nie słyszałem
- Co Trey przywal mu !!
- Hehe Trey czy to nie babskie imię ??
- Co przegiąłeś !!
- No dawaj !! Morder do srebrzystego miecza. Atak !!
- Cori Big Oversul !!
- Co ?? Co to za stwór !!
- Teraz pokażę ci moją moc, Cori atak !!
Nieznajomy od razu stracił kontrolę ducha
- Ale jak to możliwe !!
- Po prostu jestem lepszy
- To jeszcze nie koniec, chłopaki !!
W tej chwili pojawiło się jeszcze 4 mężczyzn ubranych na czarno.
- Pokażmy mu czemu nazywamy się czarnymi postrachami !! Chłopaki przekażcie mi całe swoje foryoku już !!
W tej chwili Morder nieznajomego stał się tak potężny że zmiótł Cori
- Cori !! Nie !!
- Trey musimy powiadomić resztę. Nie pokonasz go sam
- Pokonam. Cori atak sopla !!
- To nic dla mnie
Trey się dwoił i troił ale nic mu to nie dawało.
- Dobra skończmy to Morder 100 % foryoku !! Już !! Ostrze śmierci !!
Trey stracił kontrolę ducha.
- Zostawcie mojego brata !!
- Zejdź nam z drogi !!
Nieznajomy uderzył Pilice w twarz z całej siły. Wszyscy przez cały czas patrzyli się na walkę.
- Ej zostaw ich w spokoju !!
- Tak nie masz prawa tak robić !!
Nic to jednak nie dawało. Nieznajomy przywołał jeszcze kilku swoich kolegów. Którzy pokonali wtrącających się szamanów.
- Zakończmy to Morder ostrze zagłady zabijmy tego chłopaka. Pokażmy światu jacy jesteśmy silni
W tej chwili coś zatrzymało atak Morderca i nieznajomego
- Zostaw go Carlom
- Co ??!! To ty Silva
- Oooooo Silva więc jednak jest tu jakaś ochrona. Cała grupa !! Do mnie !!
Carlom przywołała 15 mężczyzn
- No i co 16 na 1. Poddaj się
- Chyba ci się coś przewidziało. Nas jest dużo więcej
W tej chwili obok Silvy pokazało się około 30 mężczyzn ubranych w indiańskie ciuchy
- Szefie co robimy ??
- Tak Carlom ich jest za dużo !!
- RRRRRRRRRR jeszcze tu wrócę. A ciebie Trey zabiję.
Nieznajomi zniknęli…..
- Rany Silva co to za faceci ?? O głupi miecz aż tak się wkurzyć
- Fakt są trochę dziwni, zaraz, zaraz a gdzie reszta ?? Widziałem tylko ciebie i Chocolove
- Chocolove ??
- Tak jest ze swoją kuzynką
- No trudno fajnie było ale szybko się skończyło
Wtem wszyscy przyjaciele przepchali się przez tłumy które oglądały walkę
- Widzieliśmy wszystko – powiedział Morti
- Tak nieźle oberwałeś śnieżko (hehe)
- Co !!?? Ja oberwałem. Zaraz ty oberwiesz
- Przestańcie !! - krzyknęła Anna i walnęła Lena i Trey w twarz
- Anna spokojnie !! Kiedy będą te fajerwerki ?? – spytał się Yoh
- Zaraz powinny być
- Silva wiesz dokładnie kiedy są
- Dokładnie za …..
Silva wyjął swój Mikrofon z kieszeni. Pozostali jego kumple zniknęli. On natomiast krzyknął do mikrofonu
- Uwaga wszyscy za chwilę będą fajerwerki !! 10,9,8,7,6,5,4,3,2,1 Już !!!!!!!!!!!!!
Wszyscy podziwiali fajerwerki potem były jeszcze konkursy i walki. Niestety na to nikt nie miał już siły. Wszyscy poszli do hotelu spać.
- No dobra więc kto gdzie śpi ?? – spytał się Trey
- Ty możesz spać na podłodze śnieżko (hehe) – powiedział Len
- Co ??!! Jak ci zaraz !!
Anna znowu walnęła ich po twarzy
- Uspokójcie się. Ryu ty będziesz spał samemu na podłodze.
- Tak pani Anno – powiedział z płaczem Ryu
- Ty Trey z Pilicą
- Co !! Nigdy
- Hahaha powodzenia śnieżko !! – krzyknał Len – Ja idę spać do tego pokoju. Jest tam najwygodniej
Anna strzeliła Len w gębę
- Ja tam śpię razem z Yoh
- Co a ja gdzie mam spać ??!!
- Ty będziesz spać w pokoju z Jun
- Co ??
- Hahaha powodzenia krótko majtku – zaśmiał się Trey
- Tamara ty śpij na tym łóżku. Yoh dalej chodź !!
- Z jakiej racji nami rządzisz !! – krzyknął Len
- Bo to ja znalazłam to miejsce !!
- Len chodźmy spać z Anną nie wygrasz – powiedział Trey wzdychając
- Masz rację. Chociaż raz się z tobą zgodzę.
Wszyscy poszli spać.

Ten dzień był odmianą wszystkich dni. Przyjaciele mieli niezły ubaw. Wciąż jednak pozostają pytania.
Czy ten dzień nie zdezorientuje czujności bohaterów ??
Co z nieznajomymi w czarnych ubraniach ??
Tego i jeszcze więcej dowiecie się w następnym epizodzie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dark Amidamaru
Rada Szamanów



Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:02, 13 Lip 2006    Temat postu:

Ep.8
Gdy wszyscy się już kładli. Tamara a razem z nią wszyscy krzyknęli.
- A gdzie jest Morti !!
Anna popatrzyła na nią złowrogim wzrokiem
- No bo tam były takie fajne czapeczki i zegarki. I poszłam zobaczyć i Morti zniknął.
- No ale czemu nam tego wcześniej nie powiedziałaś. Tylko akurat jak poszliśmy spać !!
- Bo myślałam ze się nie dowiecie. Ale mi się przykro zrobiło że Morti będzie tam sam. Biedny i w ogóle
Anna walnęła Tamarę w twarz.
- Jak ty się zachowujesz. Gubisz przyjaciela a potem nic nam o tym nie mówisz !!.
- Zaraz, zaraz ty też o nim zapomniałaś !! – powiedziała Tamara poczym rozpłakała się i wybiegła z hotelu
- Tamara zaczekaj, przepraszam !! – powiedziała Anna, ale to nic nie dało.
Wszyscy poszli na poszukiwania Mortiego i Tamary.
- Hey a gdzie jest Chocolove Ryu ?? – spytał Yoh
- On śpi w pokoju 115
- To czemu po niego nie idziemy ?? – kontynuował Asakura
- Jeszcze on nam tu potrzebny– powiedział Trey a Len się z nim zgodził
Wszyscy szukali, szukali i chodzili przez puste aleje ulicy szamańskiej przez kilka godzin
- Oj stary uwierz mi już dłużej nie wytrzymam – powiedział Trey wzdychając i w tej chwili stało się coś niesamowitego. Trey i inni zobaczyli grupę czarnych gości. Tą samą co wtedy a na jej czele stał Carlom
- Znowu oni ?? – powiedział Trey wyjmują Ikupashi
- Cześć – powiedział Carlom i złowieszczo się uśmiechnął – wtedy mnie upokorzyliście. Silva już za to zapłacił. Teraz czas na was. Morti…….
- Co zrobiłeś z Mortim !! – krzyknął Yoh
- Nie tyle z Mortim co z Tamarą – powiedział Carlom po czym pokazał związaną dwójkę
- Nie pozwolimy tak traktować przyjaciół !! – krzyknęli wszyscy
- Nie boimy się was. Nas jest więcej !! Chłopaki dokopmy im !! Przekażcie mi swoje foryoku wszyscy członkowie black clan !! Moc z 38 ciał da mi moc taką aby was wszystkich pokonać !!
Rzeczywiście wszyscy przekazali foryoku Carlomowi. I trzeba przyznać że nie wyglądało to najlepiej. Patrząc oczywiście ze strony bohaterów. Morder Carloma był ogromny.
- Porównajcie swoje formy ducha do moich. Hahaha nie macie ze mną szans
- Nie liczy się wielkość !! – krzyknęli wszyscy
- Tokagero !! Yamatano Orochi !! (Ryu)
- Cloe Wielka forma ducha !! (Layserg)
- Bason Wielka forma ducha (Len)
- Cori Wielka forma ducha !! (Trey)
- Podwójne medium !! ( Yoh)
- I tak to nic nie da !! Morder uderzenie śmierci !!
Siła Mordera była potężna.
- Ale on silny – powiedział Trey
- Nie obchodzi mnie to. On ma Tamare i Mortiego. Chcecie to tak zostawić !! – krzyknął Yoh
- Jasne że nie !! – odpowiedzieli szamani
- No to zróbmy to. Niebiańskie cięcie !!
- Bason Super Hyper błyskawiczny atak szybkiego tempa !!
- Cori atak !! Zamroźmy ich !!
- Tokagero pokażmy co to znaczy prędkość !! AAAAAA !!
- Cloe atakujmy. Dla przyjaciół
- A ja nie mogę dołączyć się do zabawy !! – krzyknął Chlocolove z ukrycia poczym zrobił swoją wielką formę ducha i zaatakował
- Witaj spowrotem – oznajmił Trey a potem w myślach dziwił się sobie że to powiedział
Podczas walki połowa miasta się obudziła wszyscy przyłączyli się do walki. Morder mimo iż był przepełniony foryoku wiedział że nie ma szans. Yoh zadał ostateczny cios. Carlom padł na ziemię. Gdy przyjaciele podchodzili do przyjaciół Morder wraz z przywódcą black clan stanął naprzeciwko nich.
- Myślicie że ich oddam. To nie było by w moim stylu hehe
- Tak !! A co zrobisz – powiedział z uśmiechem i opryskliwością Trey
- Zniszczę waszych przyjaciół – powiedział Carlom i przyłożył miecz do głowy Mortiego i do Tamary – Teraz rozumiecie ??
Yoh był tak wkurzony ze nie mógł wytrzymać. Od razu rzucił się na Carloma !!
- Nie pozwolę na to. Amidamaru atak
- Aaaaa nie podchodź bo ich zabiję
- Yoh posłuchaj go. Ma nas wszystkich w garści !!
Szamani. A właściwie około 1000 szamanów stało i przypatrywało się czarnemu mężczyźnie. Miał na sobie złowieszczy płaszcz. A w ręce trzymał świetnie zrobiony miecz z którym widocznie się nie rozstawał.
- No i co powiecie teraz !!
- A co ty powiesz !! – krzyknął Silva i rzucił się na przeciwnika z zaskoczenia
- Silva ?? Nie dostałeś już ?? Morder forma ducha jedność !! Ostrze śmierci !!
- Duchy złóżcie się w jeden totem !! Ale najpierw uniknijcie tego ataku – Duchy posłusznie to wykonały. Po chwili Carlom leżał już na ziemi.
- Bez dużej ilości foryoku jesteś bezużytecznym szamanem !! – oznajmił Silva
- To się jeszcze okażę aaaaaaa – krzyknął Carlom i rzucił się z pięściami na Silvę. Uderzył go w twarz. A na to inni już nie mogli pozwolić. Około 1000 broni skierowało się przeciwko czarnemu mężczyźnie.
- No i co teraz powiesz ??!! Jesteś pokonany !! – powiedzieli wszyscy szamani Anna pilica i Jun odwiązali natomiast Mortiego który miał zamknięte oczy. Tamara natomiast ledwo mówiła. Powiedziała tylko do Anny przepraszam. Tylko tyle zdołała powiedzieć. Potem wyglądała tak stanowczo źle jak Morti.
- Yoh musimy ich natychmiast zabrać do szpitala – powiedziały dziewczyny
- Tak !! – oznajmił Yoh po czym spytał się Silvy o szpital
- Obawiam się że to nie będzie takie proste. Właśnie tego się obawialiśmy. Lekarza nie ma !! A tym bardziej szpitala.
- Więc co robimy ??– zapytał Yoh spoglądając ze zdziwieniem na Silvę. W jego spojrzeniu było coś niesamowicie płaczliwego.
- Musicie biec do świata ludzi !! Musicie czym prędzej jechać z nimi do szpitala. Ulica szamanów zostanie oficjalnie zamknięta aż do następnego roku ale to dopiero jutro dzisiaj natomiast Carlom zostanie osądzony przez radę. Niech wszyscy szamani idą do hoteli i do domków spać. Wam natomiast otworzymy bramę.
- Dzięki Silva – powiedział Yoh
- Dobra dosyć tego zmywajmy się – oznajmił Len
- Tak masz rację – powiedzieli wszyscy
- Poczekajcie a ja ?? – spytał Chocolove
- Takie głupie pytania zadajesz !! Idziesz z nami – powiedział Yoh
- Co !! Yoh zwariowałeś !! Oh no dobra chodź – Załamał się Trey
Wszyscy skierowali się do bramy.
- No dobra teraz czym prędzej do najbliższego szpitala. Na formach ducha !! – rozkazał Yoh i wszyscy pobiegli za nim.
Gdy już dotarli do szpitala. Weszli do środka. Było ciemno, ale to nie dziwiło bohaterów, w końcu była noc. Na szczęście było tam kilka lekarzy. Którzy szybko zajęli się Mortim i Tamarą.
- No i znów wszystko po staremu. Zabierzmy ich stąd – oznajmił Yoh. Wszyscy się z tym zgodzili. I polecieli do domu Anny. I właśnie tam spali……….
Następnego ranka wszystko wydawało się inne. Po wyczerpującej walce słońce naszym bohaterom nie wydawało się zwykłym słońcem, ale słońcem radości
- No cieszmy się z tego dnia, i z tego że Carlom został pokonany (heh) – oznajmił Yoh poczym od razu poszedł odpocząć
- Ja idę coś zjeść !! – oznajmił Len
- Nie tak szybko żarłoku !! Wiesz co ?? To właśnie przez takie coś mamy problemy z takimi bandziorami. Gdybyśmy tyle nie jedli dawno byśmy sobie z nim poradzili
- Oj Anna to tylko kawałek sera i szklanka mleka (heh) a nie tłusty kurczak !!
- Nie ma mowy Len !! Już lepiej idź do basenu
- Z samego rana !!?? Zwariowałaś !! Ja idę coś jeść
- Len wracaj tu !! – powiedziała Anna i walnęła Len w twarz. Len obrażony i tak zrobił swoje i wszedł do basenu. Tam byli już wszyscy
- Ta twoja Anna doprowadza mnie do szału – powiedział Len
- Oj i tak jest lepiej niż kiedyś – powiedział Ryu poczym zanurzył się bardzo głęboko pod wodę
- Uważajcie !! Zawsze nie jestem pewien czy to dobrze że tu się kąpiemy a Ryu jest pod wodą. Może robi tam niestworzone rzeczy.
- Co masz na myśli Len – spytał go Layserg. Len powiedział wszystkim to po cichu ( to ) a oni zaczęli się śmiać. Ryu wynurzył się z wody
- Co was tak śmiesz ??
- Nic ale czy mógłbyś przestać nurkować !! Lepiej sprawdź co z Mortim i Tamarą !! – krzyknął Len
- Ze mną nic, a Tamara dalej śpi – powiedział Morti wchodząc do basenu
- O Morti fajnie że już jesteś !! – powiedział Yoh
- Tak cześć ……. – oznajmili wszyscy
- Kąpiecie się zamiast być przy Tamarze. A to jest jej potrzebne – krzyknęła Anna
- Ale przed chwilą mi mówiłaś….. – powiedział Len
- A teraz mówię coś innego. Po za tym Ryu miałeś zrobić śniadanie
- Tak pani Anno – wybełkotał
- No to ruszaj się. Chcę kanapeczki i do tego suflet !!
- Anna ma rację !! – powiedział Morti
- Z czym ?? Z sufletem Anny – spytał się Chocolove
- AAAAAAAAAAA z Tamarą
(Kropelka i upadek wszystkich )
- O stary mam nadzieję że suflet będzie większy bo też bym sobie spróbował
- Ty tylko o tym myślisz. Oh chodźmy już – Yoh mówiąc to wyszedł z basenu. Po chwili zrobili tak wszyscy.
- Anna więc gdzie jest Tamara – spytał się Morti
- Yoh już tam poszedł. Jest u góry w moim pokoju.
- No dobra chodźmy tam !! – krzyknęli wszyscy i poszli
Tymczasem Yoh
- Wszystko dobrze ??
- Tak dzięki Yoh. Trochę mnie jeszcze głowa boli. Nieźle mnie zmasakrowali. Ale dobrze że nawaliliście temu gościowi (hehe) – powiedziała Tamara i akurat weszli wszyscy
- No i jak tam ?? – spytał się Len
- O cześć – zaczerwieniła się Tamara
- No cześć dobrze się czujesz
- No w miarę
- No dobra chodźmy stąd niech sobie odpocznie – oznajmił Yoh a za nim wszyscy wyszli. Wszyscy oprócz……….Lena

Czemu Len został czyżby…….. ??
Czy Carlom wróci i będzie silniejszy ??
Nadal nie ma Zicka, czyżby już miało go nie być ??
Czy będzie dobrze z Tamarą ??
Tego i jeszcze więcej dowiecie się w następnym epizodzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dark Amidamaru
Rada Szamanów



Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:02, 13 Lip 2006    Temat postu:

Ep. 9

Bohaterowie wyszli z pokoju:
- Ciekawe czemu Len został. – mruknęli wszyscy. Ale tego to chyba nigdy się nie dowiedzą…..
Tymczasem u Tamary i Lena.
- Czemu zostałeś. ??
- No bo eeee, no bo – Len zaczerwienił się – no bo ja eeeee mam dla ciebie……. – ślina stanęła mu w gardle. – prezent.
- Co ?? Jaki ??
- Shaman Blaster.
- Co to takiego ??
- Dzięki niemu będzie ci łatwo panować nad twoimi duchami. Może wreszcie będziesz mogła atakować duchami.
- O dzięki wielki dzięki Len !! Ale zaraz zaraz z jakiej to okazji. ??
- Eeee no tak po prostu
- Na pewno ??
- Tak zapewniam cię. Chce żebyś poczuła się lepiej po tamtym porwaniu.
- Mhm – Tamara patrzyła się ciekawie na Leniego. Ona oczywiście wiedziała że Len się w niej zakochał. Ale czemu dopiero teraz to okazał ?? No w każdym mąci razie napawała się z tego że Len myśli że zdobęcie ją takim prezencikiem. Chciała to pociągnąć dalej.
- Podoba ci się ??
- Może być – odpowiedziała lekceważąco
Len był zawiedziony. No ale musiał się pogodzić. Gdy wyszedł z pokoju myślał tylko o jednej rzeczy. Dlaczego to zauroczenie nastąpiło dopiero teraz ?? Może wcześniej nie zwracał na nią uwagi gdyż ona nie widziała świata po za Yoh. Tym bardziej więc Len powinien odpuścić i zapomnieć o tym wypadku (jeżeli tak to można nazwać.). Na pewno ona wciąż jest zakochana w Yoh.
Powróćmy do sprawy kanapek i sufletu Anny.
- Trey nie gap się tak na mnie !! Masz pecha !! Ryu gotuje tylko dla mnie !! Prawda ?? – spojrzała na Ryu złowieszczo.
- Tak pani Anno !!
Trey patrzył się na Anne. Jak wcina pyszny suflet i pieczone kanareczki z jakimś sosem. Nie mógł wytrzymać i padł na kolana.
- Proszę daj mi jeść błagam mam dość żarcia ryżu !!
Anna bardzo zdenerwowana odpowiedziała znakiem uderzenia w twarz.
- Ałaaaaaaaaaaa
- Masz nauczkę. Ale za to że ładnie prosiłeś dam wam kasę na pizze treyusiu.
- Naprawdę ??- Trey popatrzał się ze zdziwieniem na Annę.
- Żartowałam !!
Trey pod wpływem tak wielkiemu popadnięciu w żart pomniejszał się i pomniejszał ze wstydu. W końcu zdenerwowany i cały rozpalony wstał i rzucił się na talerz. Przy pomocy Cori szybko przechwycił suflet i kanapki. Skonsumował pożywienie po czym dostał kilka kopów od Anny. To nic Annie nie dało. Trey bardzo wkurzony rzucił się na Annę. Na szczęście nic się poważnego nie stało gdyż szybko zainterweniował Yoh.
- Co ty wyprawiasz Trey !!?? Odbiło ci ??!!
- EEE Yoh ?? Przepraszam. Poniosło mnie z głodu !! Ale to nie moja wina !! To Anna mnie głodzi.
- Eh Anna dlaczego taka jesteś. Rozumiem że jesteś samolubna ale żeby aż tak ??
- Ja samolubem ?? Chyba żartujesz !! Dziele się !! Tylko że tymi rzeczami eeeeeee których nie potrzebuje !!
- Niech ci będzie !! Dobra po prostu następnym razem nie znęcaj się psychicznie na Treyem
- Będę robiła co mi się Podoba !! – krzyknęła Anna i naburmuszona poszła do pokoju. Yoh pobiegł za nią.
- EE nie przeszkadzajcie sobie !! Ja posprzątam – mruknął Trey
- Uspokój się !!
- Nie !!
- Dlaczego ??
- Bo tak !! – Anna po tych słowach rzuciła Yoh jakimś metalowym elementem który był pod ręką. – z nami koniec !!
- Co ale czemu ??
- Bo tak – i rzuciła tym razem czymś drewnianym. Yoh zdenerwowany wyszedł z pokoju. Jakby w ogóle go to nie obchodziło. Jakby zapomniał co mówił wtedy na balkonie i co ona mówiła, wtedy do niego. Poszedł jak gdyby nigdy nic oglądać TV. Arety wciąż zmywał. Gdy już skończył pokazał wszystkim prase kupioną przez Pilike pierwsza strona i nagłówek zszokowały wszystkich.
- Trey czemu wcześniej nie mówiłeś o tym !!??
- Bo nie miałem okazji.
- Chyba nie miałeś informacji hahaha czaicie nie miał informacji a miał gazetę
- Zamknij się Choco – powiedział Len i walnął nieudanego (Razz) komika w głowę
- Ałaaaaaaa
- Uspokójcie się – krzyknął Yoh i wyszedł z pokoju
- Co go ugryzło – spytał Morti
- Anna i gazeta – powiedział Trey
- Gazeta to wiem ale Anna ??
- Tak wyobraź sobie że tak Morti coś dziś Annie odbiło i się pokłócili
- Mi nie obiło – głośny głos doszedł z drzwi Anny. Po chwili drzwi lekko się otworzyły i wypadł z niej kij do hokeja
- Ałaaaaaa – krzyknął Trey trzymając się za głowe
- Skąd pani Anna ona miała kij ?? – spytał się Ryu
- Nie wiem może gra w hokej na lodzie hahaha
- A masz – Tym razem to Trey go walnął
- Oj Choco – kiwnął głową Layserg
- No co ?? Nie umiecie się śmiać co za smutasy…..
- A co jest w śmiesznego w tym że Anna gra w hokej na lodzie !! – krzykną Trey.
- Eee no wiesz !! Wyobraź sobie Anne grającą w hokeja hahaha
Wszyscy to zrobili po chwili zaczęli zrywać boki. Anna wszystko widziała.
- Gdzie Yoh głuptaski.
- Wyszedł do ogrodu coś go gryzie – powiedział Layserg
- A co chcesz go przeprosić ?? haha – zaśmiał się Morti
Anna rzuciła nim o ścianę jednak on nie czuł bólu.
- Masz szczęście że cię Mosuke uratował !!
- Tak Anno….. Ałaaaaaaaaaaa
Dobrze Coster chodźmy
- Do kogo ona mówi – szepnął do Lena Trey
- Nie wiem chyba też jej odbija – zaśmiał się Len
- Coster pokaż panom że zemnie nie można się nabijać !! – krzyknęła Anna
- Dobrze pani Anno – odezwał się gruby głos jak by bardzo silnego mężczyzny. Po chwili pokazał się duch. Bardzo duży miał ogromne mięśnie i rudą czuprynę. Twarz miał licznie zranioną. W ręku trzymał Kij do hokeja. Ubrany był w strój hokeisty.
- Czy jemu nie jest gorąco hahaha – zaśmiał się Choco a potem wszyscy wraz z Yoh który wszedł powrotem do pokoju
- Śmiejcie się śmiejcie zobaczycie do czego on jest zdolny. Coster Może powalczymy z tymi dziećmi
- Z przyjemnością – Po tych słowach duch zniknął. Anna szybko pobiegła do ogrodu a za nią wszyscy. Tam Coster już na nich czekał. Był nastawiony jakby na walkę wręcz.
- Anno skąd go wytrzasnęłaś – spytał Yoh
- A szukałam jakiegoś ducha
- Ale przecież jesteś medium po co ci duch stróż !!
- Jak mi się spodoba to będę go miała do obrony !!
Po tych słowach na oczy Anny wleciał gazeta porwana przez wiatr. Widniał na niej ogromny nagłówek…..”Dziwny młodzieniec potrafiący latać przy pomocy innego młodzieńca zmasakrowali 3 wioski” pod tym napisem było zdjęcie.
- Zick – tyle tylko zdążyła wybełkotać Anna po czy włożyła Costera do krążka od hokeja. A kij od hokeja do paska w spodniach. Dzięki tym przedmiotom mogła walczyć i kontrolować ducha.
- Widzieliśmy już to dawno.
- Tak ale nie chcieliśmy ciebie straszyć !!
- Wy durnie wy głupie durnie imbecyle trzeba go powstrzymać a nie trzymać w tajemnicy
- Ale jak ?? - Spytał się Morti – ostatnia walka zakończyła się nie powodzeniem. Co prawda Yoh go pokonał ale tylko dlatego że Sarni i Zick byli już bardzo osłabieni.
- Tak teraz są jeszcze silniejsi – dokończył Layserg
- Po za tym ktoś musi zostać i pilnować Tamarę – wtrącił się Len
- Nie Martw się twoja siostra zajmie się twoją dziewczyną – zakpił Len
- To nie jest moja dziewczyna !!
- A właśnie że jest !!
- Nie !!
- Cisza !!!, Cisza !!!, Cisza !!!, Cisza !!!, Cisza !!!, - echo rozległo się po całej posiadłości Anny, krzyczała Anna
- Macie się zamknąć. Jun zaraz przybędzie. Będzie pilnować Tamarę a my ruszamy na Zicka!!
- Co to znaczy my ?? – spytał Yoh
- Hahaha chyba nie chcesz iść z nami – zakpił Trey
- A właśnie że tak !! – krzyknęła
- Tak chyba że w domu przy garach !! hahaha - zakpił tym razem Len
A masz dostał Len a potem Trey z kija Hokejowego od Anny.
- Widzicie nawet bez ducha mogę was pokonać !!
- Nie uderze cię tylko dlatego że nie jesteś już tak walnięta jak kiedyś i jesteś dziewczyną !!
- Powtórz co powiedziałeś !!
Po chwili wszyscy zaczęli się kłócić oprócz Ryu który stał jak wryty i wszystkich uspokajał.
- Przestańcie proszę was !! Błagam
Po jakiś dziesięciu minutach bójka się skończyła. Jun już przybyła i pomiętosiła trochę Lena (Razz)bohaterowie w raz z. Anną (Very Happy) poszli jeszcze po Fausta do kliniki którą otworzył tydzień temu
- Nie wierze że Faust otworzył własną prywatną klinikę – powiedział Layserg
Gdy już doszli na miejsce ich oczy otworzyły się jak stojaki na świecę
- Rany – powiedział Yoh – zobaczcie ile tu ludzi !! – dokończył.
- Nie dowiary - zaskomlili wszyscy, wszyscy oprócz, no kogo oczywiście że Anny !!
- Co się tak gapicie !! Ruszać się, no już !!
Gdy już wszystko było na właściwym miejscu pozostało tylko skompletowanie informacji dotyczących położenia wroga. Wszystko poszło po myśli bohaterów w laptopie Mortiego dowiedzieli się wszystkiego (ale się zrymowało)
- Internet to cudo – powiedział Yoh do Mortiego
- hehehe – zaśmiał się Morti po czym skierował nos przed siebie tak jak inni. Odważnie szli do przodu. Czekała ich jedna z poważniejszych bitw ich życia. Z duchem Zicka i Sarnim………………….

-------------------------------------------------------------------------------------------------------

Co będzie z związkiem Anny i Yoh ??
Czy Tamara kocha Lena ??
Czy Anna da rade ?? W końcu to jej pierwsza walka z duchem stróżem u boku.
Jak potoczy się walka naszych bohaterów z Zickiem i Sarnim.
Tego i jeszcze więcej dowiecie się w następnym epizodzie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ShamanKing Strona Główna -> Opowiadanie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin